Otrzymałam bardzo miłe zaproszenie od Urtica1
do wspólnego pieczenia, za które bardzo, ale to bardzo dziękuje. Było to dla mnie niezmiernie ciekawe
doświadczenie, a przy tym świetna zabawa. Po konsultacjach
zdecydowałyśmy, że upieczemy tygryski, które mnie już od jakiegoś czasu bardzo intrygowały. Kasiu dziękuję Ci za przepis i okazaną pomoc.
Muszę powiedzieć, że możliwość wspólnego pieczenia jest rewelacyjna, ponieważ można na bieżąco wymieniać doświadczenia, które nie tylko ułatwiają pracę, a także dają możliwość bliższego poznania się. I mimo, że spotkanie odbyło się we wirtualnej kuchni, gdzie nasze realne światy oddalone są o wiele kilometrów, to miałam Gosiu uczucie, że znajdujesz się tuż za rogiem i w każdej chwili mogę zapukać do Twojego domu :-)
Do ciasta wykorzystuje się tylko białka, więc żeby nie marnować żółtek Urtica1 zaproponowała, żeby upiec jeszcze ciasteczka cytrynowe, na co z chęcią przystałam. Przepis znajdziecie w kolejnym poście.
Co do samych ciasteczek są bardzo smaczne, efektownie wyglądają i z pewnością jeszcze niejednokrotnie powrócę do tego przepisu. Na początku miałam pewne obawy, ze krojenie ciasta wraz migdałami, będzie trudne i niepotrzebnie zmniejszyłam ilość migdałów, a wystarczy tylko mieć nóż dobrze naostrzony. Następnym razem postaram się trochę cieniej rozwałkować ciasto. Mimo, iż ciasteczka są dość pracochłonne (szczególnie czas oczekiwania i leżakowania), to mam nadzieję, że trochę doświadczenia i wszystko pójdzie jeszcze sprawniej.
Zapraszam na blog Kocham Gary
Muszę powiedzieć, że możliwość wspólnego pieczenia jest rewelacyjna, ponieważ można na bieżąco wymieniać doświadczenia, które nie tylko ułatwiają pracę, a także dają możliwość bliższego poznania się. I mimo, że spotkanie odbyło się we wirtualnej kuchni, gdzie nasze realne światy oddalone są o wiele kilometrów, to miałam Gosiu uczucie, że znajdujesz się tuż za rogiem i w każdej chwili mogę zapukać do Twojego domu :-)
Do ciasta wykorzystuje się tylko białka, więc żeby nie marnować żółtek Urtica1 zaproponowała, żeby upiec jeszcze ciasteczka cytrynowe, na co z chęcią przystałam. Przepis znajdziecie w kolejnym poście.
Co do samych ciasteczek są bardzo smaczne, efektownie wyglądają i z pewnością jeszcze niejednokrotnie powrócę do tego przepisu. Na początku miałam pewne obawy, ze krojenie ciasta wraz migdałami, będzie trudne i niepotrzebnie zmniejszyłam ilość migdałów, a wystarczy tylko mieć nóż dobrze naostrzony. Następnym razem postaram się trochę cieniej rozwałkować ciasto. Mimo, iż ciasteczka są dość pracochłonne (szczególnie czas oczekiwania i leżakowania), to mam nadzieję, że trochę doświadczenia i wszystko pójdzie jeszcze sprawniej.
Zapraszam na blog Kocham Gary
Ciasteczka tygryski
- 175 g cukru pudru (ja za przykładem Kasi dałam 130 g)
- 300 g zimnego masła
- 2 białka
- duża szczypta soli
- skórka starta z połowy cytryny
- 5 kropel aromatu z gorzkich migdałów (ja dałam aromat migdałowy)
- 435 g mąki
- 25 g kakao
- 125 g całych migdałów w skórce
Masło pokrojone na kosteczkę utrzeć lub zagnieść z cukrem pudrem, dodać białka, aromat migdałowy, skórkę z cytryny, ucierać lub ugniatać, do momentu uzyskania jednolitej masy. Ciasto podzielić na dwie równe części:
- Białą - dodać 225 g mąki, wyrobić.
- Czarną - dodać 25 g kakao i 210 g mąki, wyrobić.
Owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na na ok 2 godz. (w przepisie jest podany czas 6 godz, jednak moim zdaniem jest to zdecydowanie za dużo, ja po niecałych 4 godz miałam problem z rozwałkowaniem, było za twarde).
Po tym czasie rozwałkować ciasto o grubości 2 mm (moje placki były grubsze), najlepiej starać się rozwałkowywać na prostokątny kształt i wałkować na foli spożywczej, co ułatwi późniejsze układanie.. Placki pociąć na wąskie paseczki o szerokości 4-5 cm (mój patent by były równe, to przyłożenie kartonowego paska), najlepiej przy pomocy noża do pizzy. Następnie należy układać paski na siebie w kolejności:
- Biały pasek
- Czarny pasek
- Biały pasek
- Migdały, które należy układać równolegle do dłuższego boku w odstępach 2-3 cm.
- Czarny pasek
- Biały pasek
- Czarny pasek
- Migdały
Zawinąć ciasto w folię spożywczą i włożyć do zamrażalki na 1-2 godz, trzymać tak długo, aż ciasto się zamrozi, ale nie będzie twarde jak kamień.
Rozgrzać piekarnik do 185°C. Dwie blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto odwinąć z foli i z tej węższej strony, bardzo ostrym nożem kroić 0,5-1cm (ja polecam tą cieńszą wersję) plasterki. Układać na blaszce i piec 12-15 min. gdyby ciasteczka się za bardzo rumieniły można przykryć folią aluminiową lub papierem. Wystudzić na kratce.
ale cudne te tygryski :)
OdpowiedzUsuńOj wygladaja genialnie! Robilam kiedys spiralki ale te sa jeszcze ladniejsze :)
OdpowiedzUsuńMarysiu prześlicznie wyszły Twoje tygryski :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo dziękuję :*
śliczne :), fajne musi być takie wspólne wirtualne pieczenie ;)
OdpowiedzUsuńAle cudne! Faktycznie robią ogromne wrażenie, może kiedyś też spróbuję takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńTygryski urocze i bardzo zachęcające :) sama chętnie bym je upiekła, tylko muszę się dokładnie wczytać jak to z tym układaniem jest... :)
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci się udały! Cieszę się, że spodobał Ci się mój przepis! :D
OdpowiedzUsuńpodobają mi się takie pasiaki!
OdpowiedzUsuńzapisuję.
ale cudne przedsięwzięcie. takie wspólne pieczenie, ile frajdy!
Martex.82 -Dziękuję
OdpowiedzUsuńAgatka - ja nie piekłam nigdy spiralek, to moje pierwsze podejście, do dwukolorowych ciastek.
Gosiu - dziękuję i jest mi niezmiernie miło, że Ci się podobają.
Zauberi - dziękuję, o tak świetna przygoda
Kruszynko - dziękuję i polecam.
Russkaya - Polecam. Jak następnym razem upiekę, to zrobię zdjęcia jak układać warstwy. Jeżeli coś będzie niezrozumiałe, to mogę podesłać instrukcję obrazkową od Kasi.
Kasiu - Dziękuję za przepis, i miło mi , ze się podobają.
Karmel-itka - Dziękuję i potwierdzam wspólne pieczenie to świetna zabawa.
koniecznie muszę wypróbować....wydaje mi się że to jest jeden z takich smakołyków które tygryski lubią najbardziej ;)b. ładne :)
OdpowiedzUsuńPrzecinkowa - Polecam i dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna fotorelacja :) Teraz już wszystko powinno być jasne. Dopiszę u siebie o Twojej fotorelacji. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję, w końcu zrobiłam zdjęcia w trakcie pracy, ale niestety ciemności szybko zapadają, więc zdjęcia są przy sztucznym świetle, ale najważniejsze, że widać o co chodzi. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że widać :)
OdpowiedzUsuńNiestety taka pora roku i ja też bardzo nad tym ubolewam bo w tygodniu to w ogóle nie mam szans by zrobić cokolwiek w świetle dziennym. Staram się nadrabiać w weekendy :)
podziwiam wypiek bo musiał być niezwykel pracowity, wyglądają ekstra.
OdpowiedzUsuńBernadeta - Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńRozkoszne te ciastka są:)
OdpowiedzUsuńwyglądają super, jednak kiedy polezały 10 min strasznie twarde się zrobiły..
OdpowiedzUsuń