Panna cotta waniliowo-kokosowa z galaretką mandarynkową

I dzisiaj przyszła pora na moją panna cotte, czyli deser pochodzący z północnych Włoch. Panna cotta czyli gotowana śmietanka. Deser bardzo ciekawy, co prawda chciałam, aby polewa była w formie musu, jednak wyszła galareta, no cóż człowiek na błędach się uczy.

Składniki:

• 250 ml śmietanki kremówki 30% 
• 200 ml mleka 2 %
• 8 łyżek mleczka kokosowego 18%
• Laska wanili
• 1 łyżka ekstraktu waniliowego
• 70 g cukru
• puszka mandarynek
• 4 łyżeczki żelatyny

Wykonanie:
4 łyżeczki żelatyny namoczyć w 3 łyżkach wody. Śmietanę i mleczka wlać do garnka, dodać cukier z ekstraktem waniliowym i wyskrobanymi ziarenkami wanilii. Zagotować. Dodać namoczoną żelatynę i mieszać, aż się rozpuści. Wlać do foremek wysmarowanych olejem słonecznikowym. Wystudzić, włożyć do lodówki na 3 godz.
Mandarynki (im więcej będzie mandarynek, tym smak będzie wyraźniejszy) rozdrobnić blenderem, wlać sok z puszki  200ml, gdy będzie za mało dodać wodę, zagotować, następnie dodać 2 łyżeczki żelatyny, mieszać, aż się rozpuści. Wychłodzić.
Panna cotte wyłożyć na talerzyk, gdy nie będzie chciało "wylecieć" można na chwilę foremkę zanurzać w ciepłej wodzie. Gdy galaretka zacznie gęstnieć, polać panna cotte. udekorować melisą i mandarynkami.

Smacznego :-)